Z jakiegoś nie do końca jasnego dla mnie powodu, spośród przeszło 70-ciu blogowych opowieści jakie spisałam w ciągu minionych 24 miesięcy, najpopularniejszym wpisem okazał się ten o najstarszym pubie w Londynie (możecie o nim przeczytać tutaj). Choć próbowałam iść tym „pubowym” tropem opisując między innymi najstarszy pub nad Tamizą (tutaj), najmniejszy pub w Londynie (tutaj)…
Kategoria: O BLOGU
Sylwestrowy rejs po Tamizie
Nie byłabym Blondynką nad Tamizą, gdyby nie moje szczególne uwielbienie nie tylko do Londynu, ale także do przecinającej to miasto rzeki – jego karmicielki. Ja także karmię i pasę swe oczy jej widokiem, czerpiąc z tego prawdziwy spokój i zyskując odpowiedni wodny balans. Nic więc dziwnego, że często w swych opowieściach zaciągam Was w pobliże…
Mongolski step w Coliseum – co to będzie na West Endzie!
Pomysłów na wpis rozpoczynający drugi rok mojej blondyńsko-blogerskiej przygody miałam całe mnóstwo, ale jakoś żaden z nich tak do końca mi nie pasował. Od jakiegoś czasu – plany planami, tymczasem decyzja o czym będę Wam pisać zapada w ostatniej chwili, gdy „poczuję, że to temat na dziś”. Tak było i tym razem, kiedy przekraczając wszelkie…
Southend-on-Sea – nadmorski kurort rzut beretem od Londynu
Pod koniec lata, którego w tym roku w Londynie właściwie nie było, a zatem raczej pod koniec wakacji, postanowiłam wstrzelić się jeszcze z jednym nadmorskim tematem. Na tapetę wzięłam małą miejscowość Southend-on-Sea, która, sama w sobie, z urody raczej nie słynie, ale dla Blondynki nad Tamizą ten kierunek ma dwa podstawowe atuty. Pierwszym z nich…
Wprowadzenie do miasta (tylnymi drzwiami oczywiście)
„Nie ma takiego miasta Londyn!” – upierała się pani z okienka na poczcie, w kultowej scenie z filmu „Miś” i… miała rację. Dlaczego? Otóż im dłużej TU mieszkam, a mieszkam ósmy rok (wcześniej przez lata tkwiąc w rozkroku między stolicą Polski a Zjednoczonego Królestwa) tym bardziej nabieram pewności, że przeprowadziłam się i żyję nie w…