Znowu tylko zajrzałam i znowu tak na szybko, dokładnie na tyle ile zajmuje mały serowy, czy też deserowy, przystanek. Tym razem trzeba było rzucić okiem nieco głębiej, bo w przepastne zakamarki wciąż jeszcze nowego i bardzo na topie Seven Dials Market. Ta klimatyczna food hala otwarta w 2019 roku domaga się osobnej blond-opowieści, po pierwsze z racji swego wyjątkowego położenia – kusząco blisko Neal’s Yard i Covent Garden, po drugie z powodu godnego uwagi konceptu, w ramach którego funkcjonuje i wreszcie ze względu na historyczny budynek, w którym się mieści – dawną własność Thomasa Neala. Dopiero, gdy cofnę się w mojej przyszłej opowieści do XIX wieku, stanie się zrozumiała obecność bananów i ogórków, które zdominowały identyfikację graficzną Seven Dials Market. Jednak na razie wróćmy do sera, bo to on rządzi w naszym dzisiejszym odcinku, a także w samym barze i na taśmie.

Otóż trzeba Wam wiedzieć, że The Cheese Bar jest pierwszą na świecie restauracją typu Pick & Cheese, czyli z serowym taśmociągiem. Zatem jeśli nie mogliście się jej wprost doczekać to oto jest (tutaj)! I trzeba przyznać, że widok talerzyków, krążących wzdłuż długiego jak tor wyścigowy baru, hipnotyzuje siedzących wokół smakoszy. Przed ich oczami przesuwają się, skryte pod przezroczystym kloszem (niczym cenne eksponaty w szklanej gablocie), nieduże porcje brytyjskiego sera. Te ruchome, zaostrzające apetyt, obrazki warte są odwiedzin i serii instagramowych kadrów.
Można tu wybierać spośród ponad 20 rodzajów przeróżnych serów i wędlin, urozmaiconych przyprawami i dodatkami. Wszystkie pochodzą od lokalnych producentów. A płynnemu ruchowi wciąż uzupełnianych i dostawianych na ruchomej taśmie serowych specjałów towarzyszy równie płynna oferta rzemieślniczych alkoholi i koktajli. Brytyjski ser i naturalne wino – zrobione inaczej, smakują wybornie. Zwłaszcza w wybornym towarzystwie, w którym hipsterskie t-shirty jednych serowych wyjadaczy mieszają się z eleganckimi torebkami Diora drugich, co widać na załączonych obrazkach.




Serową podróż wprost do podniebienia można obserwować bez końca. Równie magnetyczna jest atmosfera całego wnętrza food hali wibrującej dobrą muzyką i wszystkimi zapachami kuchni świata.




A w każdą środę dla tych, którym małe porcje spod szklanego klosza tylko zaostrzą apetyt The Cheese Bar ma specjalną ofertę. Każdy koneSER, który zjawi się tu w środku tygodnia, może w ciągu 75 minut pochłonąć, wprost z taśmy, zawartość tylu przesuwających się przed jego oczami talerzyków, ile tylko zdąży i da radę zmieścić w czeluściach swego hedonistycznego żołądka. Taśmowe wielkie żarcie to wydatek jedynie 25 funtów szterlingów od osoby. Myślę, że to oferta całkiem do przełknięcia.




Dla porządku dodam, że to jeden z trzech serowych lokali tej kampanii i jednocześnie jedyny, w którym, może nie tyle produkcja, co konsumpcja idzie taśmowo. Dla koneSERÓW serów pozostałe lokalizacje mogą się okazać równie istotne, dlatego podpowiadam, że kolejne serowe bary znajdują się na Camden oraz na Paddington (tutaj) i podobnie jak The Cheese Bar z Seven Dials Market są częścią brytyjskiej serowej rewolucji!

A ta zaczęła się w 2014 roku od przedsiębiorczego i rozmiłowanego w serach Mathew, który założył The Cheese Truck, aby celebrować i promować wszystko to, co najlepsze w brytyjskim serze. Wkrótce dołączyli do niego równie kreatywni i dynamiczni cheesemakerzy, by razem podbijać pola Glastonbury, występować w hollywoodzkich filmach, podróżować aż do Stambułu i Dubaju, sprzedając pół miliona kanapek oraz gromadząc pasjonatów misji odrodzenia brytyjskiego sera.

W 2016 roku wysiedli z cheese-trucków i zaczęli budować swoje serowe imperium (dzięki środkom z finansowania społecznościowego) osadzając je w bardziej stabilnej przestrzeni. Do tej pory udało mi się zajrzeć jedynie do ich najbardziej innowacyjnej i flagowej przystani, która za sprawą serowego taśmociągu robi małe kulinarne zamieszanie w Londynie.

Jeśli ten post albo mój blog spodobał Ci się na tyle, żeby postawić mi symboliczną angielską herbatkę albo kieliszek prosecco, (które piję jak herbatkę), to wystarczy, że klikniesz przycisk poniżej.
Dziękuję i obiecuję, że wzniosę toast za Twoje zdrowie (także herbatką, jak będzie trzeba)!